czwartek, 21 sierpnia 2014

Pracowity czas

     Dawni nie zaglądałam, ale to wszystko przez nawał pracy :) Nawinęło mi się zamówienie, więc wykonałam je w 3 dni. Musiałam się z tym pospieszyć, mimo że zamówienie było dopiero na 1 września. Tylko w tą niedzielę mogłam dostarczyć klientce towar ;) A komplecik prezentuje się tak:


     Kolory wybierała klientka, a są to kordonki nowosolskie w kolorach mięty i turkusu.

     Zrobiłam też kilka spinek do włosów, uważam, że takie drobiazgi sprzedają się najlepiej na kiermaszach. A tu już w niedzielę wybieram się na jeden z nich.



     Teraz praktycznie na każdym festynie można by się wystawiać, bo w letnim okresie prawie co tydzień są festyny z wystawami rękodzielników :) Ale ja szykuje się na tylko jeden, bo nie mam tyle czasu, żeby po prostu przygotować coś do sprzedania w większej ilości i brać udział w kilku.

     Wczoraj skończyłam jeszcze drugą parę kapci - balerinek :) Tym razem w większym rozmiarze, wydaje mi się że to jakieś 38, ale nie mam na kim wypróbować :)



     Kolorki dobierał mój mąż :) I nawet mi się podoba ta kompozycja ;) Fajny połysk zapewnia użycie włóczki Dora :)

sobota, 9 sierpnia 2014

Kapcie - balerinki

     Prace przyśpieszyły, tak jak pisałam, czas mnie goni :) Siedziałam wczoraj długo, ale udało się, skończyłam moje pierwsze ,,dorosłe" butki :)



     Garść danych technicznych :) Włóczki jakie użyłam to :
- Kotek kolor szary stalowy
- Dora kolorek morski (może nie widać tego dobrze, ale jest przepiękny)

     Użyłam szydełka 3 mm. Do tych włóczek to chyba większe troszkę trzeba, ale nie chciałam dziur dużych :) Nie korzystałam z żadnego wzoru, a jedynie ze zdjęcia z sieci. takie balerinki trzeba dopasować do stopy, wtedy prezentują się ładnie, a sugerując się jakimś wzorem może nie wyjść tak fajnie. Rozmiar to jakieś 36 - czyli mój :) Moja stópka była modelką :P

     Powiem Wam jeszcze, że zakończyłam sezon ogórkowy :D Zrobiłam już, co było do zrobienia i nie więcej na ogórki nie spojrzę :P
Mam 8 słoików konserwowych, 22 słoiki kiszonych, 13 słoików ogórków szwedzkich i 14 słoików takich eksperymentalnych - ogórków z przyprawą do kurczaka :) Jak dla nas trojga to chyba wystarczy :)

piątek, 8 sierpnia 2014

Kolorowo - nie tylko szydełkowo ;)

     Im bliżej kiermaszu na który się wybieram 24 sierpnia, tym bardziej nie wiem w co ręce włożyć. Tyle jeszcze chciałabym zrobić, pokazać ludziom, no ale nie dam rady ... Na dodatek córcia ostatnio ma jakieś gorsze dni, albo wyczuwa mój niepokój, bo nie chce spać w dzień, ani zasypiać wieczorem, przez co tylko moja frustracja i poddenerwowanie rośnie.

    W ostatni weekend zrobiłam kilka spinek do włosów dla młodych dam, liczę, że komuś się spodobają :) Sama założyłabym je mojej damie, lecz za mało i za krótkie włoski posiada :)



    Podobno dobrze jest przyklejać kwiatuszki klejem na gorąco, ale ja zrobiłam to zwykłym super glue, a i tak wyszły niczego sobie, mi się podobają, przyznam nieskromnie :) Dodam, chociaż może tego nie widać, że kwiatuszki mają wrobioną srebrną nić metalux, dzięki czemu połyskują delikatnie.

     Zrobiłam także następny komplet podkładek pod kubki. Wypróbowałam kordonek nowosolski w kolorze jagodowym i jestem zachwycona :) Mięciutki w dotyku jak bawełna (choć to przecież poliester), nie haczy, idealnie poddaje się usztywnianiu. Chyba jeszcze nieraz skorzystam z ich oferty, bo i kolory fajniutkie, szpulki duuuże (aż nieporęczne), wydajny, itd :)



    Jeszcze w dodatku zachciało mi się uczyć nowej techniki, a mianowicie frywolitki :) Idzie mi jak po grudzie, ale bardzo podoba mi się biżuteria wykonana tą techniką i postanowiłam się jej nauczyć. zakupiłam nawet bardzo ciekawą książkę:


    Polecam, w środku jest wszystko wytłumaczone, pokazane na zdjęciach, a jak już się załapie o co chodzi, to są tam też różne wzory z objaśnieniami :)

piątek, 1 sierpnia 2014

Podkładki pod kubki, zielone bo szczęśliwe ;)

     Naszło mnie na podkładki pod kubki. Najpierw zrobiłam ,,przymiarkę", taką próbkę, włóczką Yarn Art Etamin, wyszło to tak :


     Nie spodobało mi się, jakoś tak rozciągała mi się ta włóczka, ogólnie strasznie mi haczyła o szydełko, mimo iż używałam szydełka zalecanego do tej włóczki, czyli 2,5. W związku z tym, postanowiłam dać sobie spokój z kombinowaniem z włóczką i złapałam za dużo bardziej przeze mnie znany i lubiany - kordonek.



    Kolorki myślę fajnie dobrane, środek to Kaja, a brzeg - Snehurka. Oczywiście musiało mi zabraknąć Snehurki, więc wysłałam męża do pasmanterii i choć wszyscy narzekają, że faceci nie potrafią robić zakupów w pasmanterii, to mój mąż sobie nieźle radzi, z moją małą pomocą ;)


     Choć nigdy nie mogła powiedzieć o sobie, że mam fart, to ostatnie dwa tygodnie są dla mnie pasmem sukcesów :) W gazetce z przepisami zobaczyłam swoją skromną osobę i już wpadła stóweczka ;) A przepis ten wysłałam dwa i pół roku temu! W dodatku grzyby rosną jak szalone dzięki czemu, łącząc przyjemne z pożytecznym zarobiłam parę groszy, ot w sam raz na kolejne zakupy ;)


     To kordonki nowosolskie, bardzo chwalone przez koleżanki z grup szydełkowych ,więc i ja się skusiłam :) To nie koniec zakupowego szaleństwa, ale o reszcie napiszę następnym razem ;)
 
     Jeśli ktoś jest zainteresowany wzorem podkładek, proszę o komentarz :) Miłego weekendu życzy



     Kasia :)